Czy jesteś pewien, że zapewniasz swojemu przyjacielowi wystarczającą ilość ruchu ???
Jeśli niespodziewanie zrobił się agresywny do innych psów, jeśli niszczy przedmioty w domu, jeśli dużo szczeka - zwłaszcza denerwując się przy zostawaniu samemu w domu, jeśli nie chce wracać ze spaceru lub zdarza mu się unikać powrotu do Ciebie na smycz byle tylko przedłużyć spacer, jeśli mimo regularnej nauki chodzenia przy nodze ciągnie na smyczy lub/i zwłaszcza jeśli nagle w wieku dorosłym zaczyna załatwiać swe potrzeby fizjologiczne w domu, to być może TWÓJ PIES KRZYCZY W TEN SPOSÓB DO CIEBIE: RATUNKU, MAM ZA MAŁO RUCHU I ZAJĘĆ W SWOIM ŻYCIU, IDZIE MI ZWARIOWAĆ !
Przykładowo: Samojedy potrzebują minimum 2 - 3 godzin spaceru dziennie (osobniki w sile wieku), co można rozłożyć na 3-4 wyjścia lub krótsze spacery z dodatkową inną aktywnością np. treningiem posłuszeństwa czy zabawą. Przynajmniej jeden spacer lub jego część ma być luzem bez smyczy, by pies mógł swobodnie biegać. Jeśli mamy tylko jednego samojeda, a jest to rasa „stadna”, niech choć kilka razy w tygodniu pobawi się z innym psem! Dla nas to również jest frajda i okazja do zawarcia nowych znajomości, a piesek szybko pozbywa się w ten sposób nadmiaru energii. Zwykły spacer bez smyczy oczywiście można zastąpić sportowym treningiem, na przykład zwykłym joggingiem z psem (canicross), biegiem przy rowerze, agality czy innym sportem. Gdy nie ma możliwości zabawy z innym psem, można ją zastąpić aportowaniem czy inną zabawą, mobilizującą psa do intensywnego wysiłku. Oczywiście ilość potrzebnego ruchu jest ściśle związana z obecną kondycją Twojego psa, czyli jeśli na przykład biegałeś z nim codziennie 5 km przez pół roku, a teraz urodziło się dziecko i pies wychodzi tylko na 10 minut by się załatwić, to cierpi niewymownie bardziej, niż pies od początku przyzwyczajony do krótkich spacerów. Jednakże dobra kondycja sprzyja zdrowiu każdego psa, a ograniczanie ilości ruchu psu już od pierwszych chwil w domu nie jest dobrym rozwiązaniem.
Jeśli uważasz, że w Twojej okolicy nie ma miejsc, gdzie mógłbyś bezpiecznie spuścić psa ze smyczy, z dala od samochodów, to informuję, że takie miejsca są i to praktycznie wszędzie, wystarczy poszukać i wyjść ze swoim psem poza utarte szlaki. I są to nie tylko ogrodzone parki dla psów, które zresztą też polecam. A jeśli nie spuszczasz psa ze smyczy, gdyż zdarza mu się uciekać, zauważ, że tworzy się błędne koło: Pies będzie tym częściej uciekał, im rzadziej będzie puszczany luzem. Jest to problem do przepracowania z psem samemu lub z behawiorystą czy psim trenerem. Poza nielicznymi wyjątkami, należącymi do specyficznych ras czy mocno utrwalonych zachowań, uwierz że Twój pies – także samojed :) - biegając luźno będzie do Ciebie wracał – praktyka czyni mistrza. Z drugiej strony medalu nie chodź ze swoim pupilem wszędzie bez smyczy – choćby dla jego bezpieczeństwa niech pewne miejsca zwiedza pod pełną kontrolą.
Dłuższe czy bardziej urozmaicone spacery nie zabiją Cię wbrew pozorom i nie zrujnują planu dnia mimo Twojego braku czasu, tylko poprawią Twoje zdrowie, kondycję i samopoczucie psychiczne – zwłaszcza spacer w otoczeniu pięknej przyrody. Jeśli jesteś w takiej sytuacji, że akurat niemożliwe jest poświęcenie psu większej ilości czasu, wynajmij profesjonalnego opiekuna, by wyprowadzał go na spacer podczas Twojej nieobecności. Innym rozwiązaniem jest zawożenie pupila do psiej świetlicy. Jeśli Twoja sytuacja jest jeszcze trudniejsza, poważnie rozważ oddanie psa w dobre ręce. Wiele osób i organizacji (na przykład pomagających psom danej rasy) pomoże Ci w tym. Nikt Cię nie potępi, w uzasadnionych okolicznościach wręcz przeciwnie.
Zapytaj swojego lekarza weterynarii lub behawiorystę, ile ruchu potrzebuje Twój pies.
Zapytaj swojego lekarza, ile Ty potrzebujesz ruchu, by w pełni cieszyć się zdrowiem.
Choćby 5 minut dziennie beztroskiej zabawy, która może być od razu nauką aportowania; dodatkowo 5 minut po przećwiczeniu komend psiego posłuszeństwa czy innych bądź po dokładnym wyczesaniu psa, niech miło mu się skojarzą! Zaowocuje to na pewno Waszą jeszcze silniejszą więzią a Tobie pomoże zrelaksować się po ciężkim dniu. Poza tym różne zabawy czy zadania do wykonania zapewniają mu wysiłek umysłowy, równie ważny jak ten fizyczny.
Zwłaszcza młode psy i szczeniaki, ale dorosłe psy również, potrzebują coś gryźć. Tym bardziej, że nie masz obowiązku zabawiać swojego psa cały czas, musi umieć sam znaleźć sobie zajęcie. A mając pod nosem dużo psich gryzaków, najlepiej często wymienianych, raczej nie zajmie się z nudów naszym ulubionym dywanem.
Świetną i prostą zabawą jest przeciąganie się ze swoim psem szarpakiem, po prostu szarpanie się. Pozwól również swojemu psu na zabawę z innymi psami, jeśli to lubi i nie wykazuje przy tym objawów stresu. Pomyśl, gdyby Tobie jakiś szef zabronił kontaktować się z innymi ludźmi poza sobą, zero znajomych i przyjaciół, zero spotkań towarzyskich czy zero kontaktu z kimkolwiek na portalu społecznościowym. Taki portal można porównać do dania możliwości węszenia psu, niech odczyta sobie wiadomości od innych. Oczywiście takie spotkania z innymi psami muszą odbywać się pod kontrolą właścicieli, ale jeśli Twój pies lubi bawić się w ten sposób to masz powód do radości, gdyż niektórzy właściciele nie mogą sobie na to pozwolić z powodu agresywnego zachowania swojego pupila czy innych okoliczności. Takie zachowanie zresztą można też samemu „wypracować” ze swoim psem, gdy przez długi czas będzie się go nerwowo odciągać na smyczy od każdego psa jak od diabła wcielonego.
Z drugiej strony, jeśli Twój pies ma dużo zajęć, a w domu np. szaleje stadko dzieci, pamiętaj by zapewnić mu spokojne miejsce do odpoczynku na parę godzin w ciągu dnia i całą noc.
Spróbuj zrozumieć swojego psa i ciesz się jego szczęściem!
Można oczywiście, a nawet powinno się wydłużać tą listę o inne rzeczy np. poruszające się pojazdy, wyzwania do wykonania dla szczeniaka, nakrycia głowy itp.
*na postawie własnego doświadczenia i „złotej dwunastki” Margaret Hughes